Nastolatek z karabinem wbiegł do kościoła św. Polikarpa zobacz na mapie Gdańska na Osowej, podczas mszy dla dzieci przystępujących do pierwszej komunii. Wymachiwał bronią, strzelał i krzyczał, że wszystkich pozabija. Dzieci i rodzice byli przerażeni. Okazało się, że karabin był atrapą, a sprawca chciał zaimponować kolegom.
– To były dosłownie ułamki sekund. Zamaskowany mężczyzna wpadł z impetem do kościoła. W ręku miał jakiś karabin, albo strzelbę. Krzyczał, że to napad i że wszystkich pozabija. Dzieci zaczęły krzyczeć i się chować. Nigdy w życiu nie byłam tak przerażona – opowiada pani Iza, która wróciła do domu z przerażonym synem.
Napastnik oddał serię strzałów w powietrze i krzyczał, żeby wszyscy kładli się na ziemię. Po kilku chwilach wybiegł z kościoła i zaczął uciekać. Został zatrzymany kilkaset metrów dalej, przez kilku rodziców, którzy ruszyli za nim w pogoń.
Chwilę później na miejscu była już policja.
Okazało się, że napastnik miał atrapę karabinu Kałasznikowa. Jak tłumaczył, do kościoła wbiegł, żeby zaimponować kolegom. I to po raz drugi, bo dzień wcześniej zrobił podobną akcję, ale bez broni. Wtedy miał twarz zasłoniętą „arafatką” i też krzyczał, że to napad.
– To 14-latek, który już został przesłuchany w obecności matki. Zajmie się nim sąd rodzinny – mówi Aleksandra Siewert z gdańskiej policji.
źródło: trojmiasto.pl/Michał Sielski, fot. polikarp.gda.pl