W Żukowie podsumowano wyjazd do Kaszubów w Kanadzie oraz promowano nową książkę „Król Kaszubów – Karol Kreftt”. Spotkanie było miłą okazją, by jeszcze raz przeżyć chwile związane z intronizacją Matki Boskiej Sianowskiej na Kanadyjskich Kaszubach.
Obie sprawy łączy kaszubska młodzież. Trójka z nich – uczennice żukowskiego gimnazjum – pojechały do Kanady, by zainicjować współpracę między uczącą się młodzieżą kaszubską. Efektem ma być zgłębianie znajomości kaszubskiego języka i wzmocnienie tożsamości kaszubskiej. Podobne idee towarzyszyły jeszcze Karolowi Krefftowi, gdy zakładał w 1927 roku korporację o nazwie „Cassubia” na Uniwersytecie Warszawskim. Po studiach ten wybitny działacz kaszubski został radcą wojewody pomorskiego w Toruniu, a po wojnie starostą kartuskim.
– Znałem go osobiście. To był wspaniały człowiek. Niestety, czasy, w których dane mu było żyć, nie sprzyjały mu – podkreśla Zygfryd Pituła z Żukowa.
Zanim jednak nadeszły te trudne czasy dla Kreffta związane z jego inwigilacją, to jeszcze przed wojną, będąc radcą prawnym wojewody pomorskiego, zakładał Stowarzyszenie Miłośników Kaszubszczyzny „Stanica”, której został wiceprezesem. Była to trzecia w dziejach organizacja kaszubska, po Towarzystwie Młodokaszubów i Zrzeszeniu Regionalnym Kaszubów, którego zresztą był członkiem. Wojnę przeżył w Warszawie. Brał udział w powstaniu warszawskim, w którym zginął jego najmłodszy brat. Po wojnie został starostą Powiatu Kartuskiego. Niestety, długo nie utrzymał sie na tym stanowisku, bo Urząd Bezpieczeństwa zaczął deptać mu po piętach. Mimo to zyskał w społeczeństwie miano Karola Szczodrego lub Sprawiedliwego. Wkrótce osiadł na rodzinnej ziemi w Otominie i tam oddał się pracy na roli.
Gdy w 1956 roku powstało Zrzeszenie Kaszubskie dla Karola Kreffta znów pojawiła się szansa na aktywność działalność. Już po pięciu dniach założył pierwszy oddział tej organizacji w Żukowie. W kolejnym dniu założył part w Chmielnie. Jako wybitny intelektualista miał duży wpływ na rozwój Zrzeszenia. Był między innymi prekursorem nauczania języka kaszubskiego w szkołach. Niestety, prześladowania ze strony systemu komunistycznego zepchnęły tego znakomitego działacza w cień. Wówczas zaszył się za rzeką Radunią i oddał działalności literackiej. Z tego czasu, czyli przełomu lat 50 i 60-tych XX wieku powstały jego liryki oraz utwory dramatyczne. Po pół wieku twórczość tę odkrył autor biografii „Kaszubski Król – Karol Krefft” Eugeniusz Pryczkowski.
– Wiele o nim słyszałem w mej młodości. Wszyscy zwali go tu kaszubskim królem. Mówiono, że bardzo zależało mu na zachowaniu i rozwoju języka kaszubskiego. Wówczas było to niemożliwe, ale obecnie w każdej już szkole naszej gminy język kaszubski jest nauczany. Bardzo jestem wdzięczny autorowi książki, że podjął się zadania zebrania informacji o tej wybitnej postaci naszej gminy, spisania i wydania ich w książce – mówił na promocji książki w murach Gimnazjum nr 2 w Żukowie burmistrz gminy Wojciech Kankowski.
Na Kaszubach Królami zwano ludzi ponadprzeciętnych, cieszących się wielkim zaufaniem w środowisku. było ich niewielu. Karol Krefft był swego czasu najbardziej znanym królem. Przez wiele lat był zapomniany. Teraz – dzięki publikacji, a zwłaszcza opublikowanej twórczości poetyckiej – na trwałe wpisał się do panteonu wybitnych Kaszubów i Pomorzan.
(jd)