W nawiązaniu do naszej ostatniej publikacji „Płyty yomb w gminie Żukowo. Ile dla Chwaszczyna?”, Burmistrz gminy Żukowo Pan Wojciech Kankowski przesłał nam informację, w której przekonuje, że w 2015 roku otrzymaliśmy na drogi gminne 636 391 zł i jest to poza Żukowem najwięcej z całej gminy. Sprawdźmy z czego to wynika.
W załączonej korespondencji burmistrz przesłał poniższą tabelę:
Powyższa tabela poza płytami Yomb zawiera budowę parkingu przy kościele, oświetlenie dróg, „stabilizację” ul. Telewizyjnej oraz znaczącą w tym zestawieniu budowę kawałka asfaltowego ulicy Polnej (355 metrów), która powstała również dzięki dużemu wsparciu lokalnych przedsiębiorców (artykuł: ULICA POLNA – JUŻ NIE TAKA POLNA… ). Są też w zestawieniu zawarte kwoty na ułożenie płyt z darowizn mieszkańców.
Jak wyglądałyby te inwestycje, gdyby nie ogromne zaangażowanie finansowe naszych mieszkańców i przedsiębiorców?
Publikowany przez nas artykuł dotyczył podziału płyt Yomb. Chcieliśmy pokazać problem nieutwardzonych dróg w Chwaszczynie. Ile płyt Yomb otrzymaliśmy na tle całej gminy i ile jest w tym roku planowanych do kupienia oraz ilość pieniędzy od lat wydawanych na niekończące się ich równanie.
Można tworzyć dowolne zestawienia, łączyć je z innymi wydatkami, ale to nie zmieni faktu, że Chwaszczyno – jedna z największych miejscowości w gminie, w której znajduje się najwięcej firm i zakładów pracy, w 2016 roku z 24 mln budżetu inwestycyjnego ma otrzymać 2 mln.
To, że sumując płyty z oświetleniem i asfaltem na ul. Polnej jesteśmy pierwsi po Żukowie, nie zmienia faktu, że Chwaszczyno w 2015 r. otrzymało 1445 płyt Yomb w przeważającej większości dzięki Funduszowi Sołeckiemu, a np. Banino 3289 szt., Żukowo 4470 szt., czy Przyjaźń 4157 szt.
Wielu chwaszczynian chciałoby mieć zapewnioną w miarę „normalną” drogę do domu. Wiadomo, że płyty Yomb to niespełnienie marzeń, ale totalne minimum gwarantujące niepowstawanie kolein, dziur i wielkich kałuż.
Wystarczy posłuchać, o czym mówią na spotkaniach mieszkańcy, szczególnie spoza centrum Chwaszczyna. Przy każdym podziale Funduszu Sołeckiego w naszej miejscowości ścierają się dwie opcje – czy wszystko na płyty, czy na – uogólniając – rozwój kulturalny?
Im dalej od centrum Chwaszczyna, tym głośniej słychać, że mieszkańcy potrzebują najpierw dróg, a następnie innych inwestycji. Ja natomiast uważam, że naszej miejscowości jako jednej z największych miejscowości w gminie, w której znajduje się najwięcej firm i zakładów pracy, należy się trochę większy kawałek z budżetowego tortu. Zapewniłoby to zrównoważony rozwój tak centrum jak i obrzeży Chwaszczyna.
Michał Witt