O pasji do muzyki, pracy w laboratorium i zmianach w Chwaszczynie – rozmawiamy z naukowcem, który mieszka w naszej miejscowości – z Panią dr Bożeną Bruhn-Olszewską. Mieszkankę Chwaszczyna oglądała niedawno cała Polska w programie „Jaka to melodia?”. Poza słuchaniem muzyki Pani Bożena zawodowo zajmuje się badaniami nad cukrzycą typu II. Zapraszamy do zapoznania się w wywiadem, jaki przeprowadziła nasza redakcja.
Karol Krefta: Można powiedzieć: „Znamy się tylko z widzenia”.
dr Bożena Bruhn-Olszewska: Tego utworu nie było w „Jaka to melodia?”…
Ale jakby się pojawił, to byś zgadła?
Myślę, że tak. To byłoby dość proste.
Zacząłem tym fragmentem, bo miałem tę przyjemność grać u Ciebie na ślubie. Nie pamiętam, jak dawno to było?
Będzie już ponad 3 lata. Po ślubie razem z mężem kończyliśmy doktoraty. Chwilę później Paweł (dr Olszewski, małżonek – przyp. red.) wyjechał do Danii, gdzie pisał rozprawę. Na szczęście rozłąkę mamy już za sobą. Teraz możemy razem pracować.
Do Twoich osiągnięć naukowych za chwilkę wrócimy. Pamiętam, że kilka dni przed emisją specjalnego odcinka „Jaka to melodia?” zauważyłem Ciebie w zapowiedzi. Zapytałem siebie wtedy: „Bożena? W Jaka to melodia?”.
Wielu moich znajomych było zaskoczonych. Aczkolwiek koleżanki, z którymi studiowałam/pracuję, śmiały się kiedyś, że wyślą mnie do tego programu, bo znałam tytuły wielu piosenek, które słuchałam w radiu.
Screen z zapowiedzi programu „Jaka to melodia?”.
Czyli to nie przypadek, że wystartowałaś w tym programie?
To był właśnie szczęśliwy zbieg okoliczności. Uniwersytet Gdański został zaproszony do udziału w programie, gdzie byłby reprezentowany przez młodego, zdolnego naukowca. Sprawa została wiec skierowana do prorektora ds. nauki, prof. Grzegorza Węgrzyna, który jest także kierownikiem Katedry Biologii Molekularnej na Wydziale Biologii. Oczywiste było, że wybrał kogoś spośród swoich pracowników i po szybkich konsultacjach zaproponowano moją osobę.
Czas pokazał, że wybór był słuszny.
Udało się. Stres jednak był ogromny. Był to mój pierwszy w życiu kontakt z telewizją i w kilka minut trzeba było nauczyć się obycia z kamerami. Wokół byli sami profesjonaliści, którzy kierowali choreografią i przygotowaniami do nagrywania. Wszystko działo się bardzo szybko i bałam się, ażeby nie popełnić jakiegoś błędu, ale chyba nie było aż tak źle.
Aż tak źle? Było idealnie! Ukłony dla Ciebie. Ja też mam coś wspólnego z muzyką, ale nie odgadłbym wszystkich utworów, które Ty znałaś. Szacunek.
Kiedyś z siostrą spisywałyśmy tytuły piosenek usłyszanych w radiu. Czasy się zmieniły i teraz można to sprawdzić w sieci, dawniej nie było takich możliwości. Na pewno coś z tego okresu utkwiło w pamięci, a tym samym pozwoliło wygrać odcinek.
Twój sukces z pewnością nie umknął uwadze żadnemu mieszkańcowi Chwaszczyna. Twoja obecność w JTM związana była ze specjalnym odcinkiem.
Zgadza się. Wzięli w nim udział ludzie, którzy związani są z różnymi profesjami. W tym odcinku wystąpiły osoby związane ze światem nauki i mody. Zupełnie przypadkowo spotkały się tam osoby, które próbują znaleźć rozwiązanie na problemy, jakie niesie za sobą cukrzyca.
Screen z zapowiedzi programu „Jaka to melodia?”.
No właśnie. W JTM nie było tyle czasu, w gazecie zaś nie ma tyle miejsca. Ale może opowiesz nam ciut więcej o tym, czym się zajmujesz.
Zacznę od tego, że moje badania prowadzę nad cukrzycą typu II, a dokładnie nad neuropatią cukrzycową, która wchodzi w skład grupy chorób określanych jako zespół stopy cukrzycowej. Nieleczona neuropatia może przerodzić się w artropatię Charcota, która charakteryzuje się osłabieniem kości, zniekształceniem stopy, a także częstymi owrzodzeniami, które mogą prowadzić do amputacji.
Na czym polegają Twoje badania?
Choroba rozwija się przez wiele lat i często nie daje żadnych objawów, aż do momentu ujawnienia się. Podobnie jak w większości poważnych chorób, tak i tutaj wczesna interwencja lekarza zwiększa szanse na złagodzenie skutków choroby i uniknięcie amputacji. Moim zadaniem jest poszukiwanie markerów genetycznych (fragment DNA, którego obecność można zidentyfikować – przyp. red.), aby wcześniej zdiagnozować osoby z rozwiniętą stopą cukrzycową.
Zespół stopy cukrzycowej / www.stopacukrzycowa.com
To znaczy, że badaniom podlegają osoby chore, a Ty szukasz takiego elementu, który determinuje tę chorobę?
Dokładnie! Zbieraliśmy próbki krwi od ok. 300 pacjentów, u których zdiagnozowano cukrzycę, neuropatię i artropatię Charcota. Sprawdzaliśmy, czy występują między nimi jakieś różnice. Aktualnie zawęziliśmy pewną grupę markerów, które mogły prognozować rozwijanie się tej choroby. Na to potrzebujemy jeszcze wielu badań i przede wszystkim czasu.
To jak szukanie igły w stogu siana.
Tak, ale już zawężenie grupy osób, u której rozwinie się ta choroba, spowoduje, że diabetolodzy będą zalecać częstsze kontrole. Za tym idzie pewna profilaktyka, jak np. obuwie ortopedyczne. Jak już wspomniałam, wczesna diagnoza zapobiega amputacji, która czasem jest koniecznością.
Czy można ustrzec się cukrzycy?
To jest podstępna choroba. W Polsce choruje na nią już ok. 3 mln ludzi, w tym coraz więcej młodych osób. Cukrzyca typu II jest chorobą wieloczynnikową i mimo, iż istnieją predyspozycje genetyczne, to sytuacja nie jest zero-jedynkowa. Oznacza to, że nie ma pojedynczego genu odpowiedzialnego za rozwój choroby. Obecnie wiadomo, że istnieje związek z rozwojem cukrzycy i otyłością, brakiem aktywności fizycznej i wysokokaloryczną dietą. Unikanie tych rzeczy z pewnością oddali ryzyko wystąpienia cukrzycy.
Zatem trzeba się częściej badać?
Badać i uważać na siebie. Nie odkładać wizyt na drugi plan. Często jest tak, że lekceważymy mniej uciążliwe dolegliwości, nawet, jeśli nawracają. Przykładem może być stopniowe osłabienie czucia w stopie, które przy zdiagnozowanej cukrzycy może być pierwszym objawem rozwoju neuropatii cukrzycowej. Jest to sygnał, że należy udać się do lekarza.
Dr Bożena Bruhn-Olszewska w laboratorium Wydziału Chemii Uniwersytetu Gdańskiego.
Biologii nie oszukasz.
Fakt, w genach zapisane jest mnóstwo informacji. Naszym zadaniem jest znaleźć pewne wiążące zależności.
Dziękujemy za krótki wykład. Teraz trochę o naszej Małej Ojczyźnie. Mieszkasz w Chwaszczynie od urodzenia?
Tak, tutaj chodziłam do szkoły, tu się wychowałam. Nawet w programie zaznaczyłam, że pochodzę z Kaszub.
Jak postrzegasz naszą miejscowość? Podoba Ci się to miejsce?
Wielu znajomych zachęca mnie do przeprowadzki do Trójmiasta, argumentując to lepszą komunikacją i dostępem do wielu instytucji. Ja się z tym nie zgadzam. Chwaszczyno jest świetnie zlokalizowane i zapewnia dostęp do całego Trójmiasta, łącznie z lotniskiem w Rębiechowie. Kolejne inwestycje, takie jak budowa chodników, przestrzeni rekreacyjnych i remonty dróg sprawiają, że Chwaszczyno nie jest wioską, jaką można było je nazwać kilkanaście lat temu.
Jakiś przykład?
W ciągu tego czasu rozbudowały się budynki szkoły, remizy, buduje się nowy kościół, ostatnio odrestaurowano obelisk. Cieszy mnie bardzo wkład w budowę Chwaszczyna i współpraca różnych organizacji, które budują to, co widzimy. Wy, jako portal, także macie misję, bo w dobie internetu informacja o tym, co się dzieje, trafia do szerokiej grupy odbiorców. Ja często długo przesiaduję na uczelni, dlatego informacje z waszej strony to sposób na bycie na bieżąco z tym, co się u nas dzieje.
Mieszkasz w pobliżu działki, na której odbył się Festyn Kaszubski i Dożynki Parafialne. Brałaś w nich udział?
Oczywiście. Super impreza i odpowiednie miejsce na takie uroczystości. Jest to działka w centrum Chwaszczyna, oddalona od głównych dróg. Idealne miejsce do cichego odpoczynku lub zorganizowania małych imprez dla mieszkańców.
Nie było za głośno?
Nie, poza tym była to niedziela i impreza skończyła się o 23:00. Myślę, że jest to odpowiednia pora na takie świętowanie. Cieszyło mnie także to, że teren po festynie-dożynkach został posprzątany i śmieci nie były obciążeniem dla mieszkańców.
Dr Bożena Bruhn-Olszewska.
Słyszałaś o pomyśle budowy Wiejskiej Biblioteki Kultury?
Tak, wypełniłam ankietę dotyczącą jej przeznaczenia.
Może w ramach społecznej akcji chciałabyś z mężem wziąć udział w tworzeniu programu funkcjonowania tej instytucji?
Czemu nie! Jesteśmy otwarci na różne projekty. Tak samo, jak otwarty na to jest Uniwersytet Gdański i nasz Wydział Biologii. Zapraszamy uczniów i szkołę w Chwaszczynie na różne akcje organizowane przez UG, jak Bałtycki Festiwal Nauki czy Noc Biologów. Naprawdę warto nas odwiedzić i zobaczyć z bliska pracę naukowców.
Czego w imieniu redakcji Chwaszczyno.pl i, mam nadzieję, mieszkańców Chwaszczyna, możemy Ci życzyć?
Może zamiast życzeń chciałabym, aby obywatele byli świadomi pracy polskich naukowców, wspierali i kibicowali im w ich pracy. Mamy wielu zdolnych ludzi w Polsce, którzy talentem i umiejętnościami mogą rywalizować czołówką światowej Nauki. Wykorzystajmy ten talent.
Niech to wszystko się spełni. Życzymy wielu sukcesów na niwie naukowej i dziękujemy za reprezentowanie Chwaszczyna i swojej Alma Mater oraz za poświęcony czas naszej redakcji. Wszystkiego dobrego!