W czwartkowy wieczór 9 lipca, w przeddzień 86-tych urodzin red. Izabelli Trojanowskiej odbyła się druga projekcja filmowa w ramach V Festiwalu Filmów Kaszubskich. Tym razem, tradycyjnie, seanse były w restauracji „Mùlk” w Miszewku.
I. Trojanowska była znaną trójmiejską dziennikarką. Wcześnie zaangażowała się w działalność Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego, w stanie wojennym była prezesem tej organizacji. Wówczas została też odsunięta od prasy trójmiejskiej. Dopiero w 1989 r. mogła ponownie wrócić do zawodu, no i… założyła magazyn telewizyjny „Rodnȏ Zemia”, który wnet odegrał ogromną rolę w historii ruchu kaszubskiego.
– Właściwie wszyscy tu obecni na sali wciąż odczuwamy wpływ jej działalności. Przecież wielu, którzy z nią współpracowali, dziś odgrywa znaczące role w życiu publicznym, na przykład Witold Szmidtke, prezes partu ZKP w Baninie i przewodniczący Rady Miejskiej w Żukowie – wyjaśniał red. Eugeniusz Pryczkowski, koordynator festiwalu i następca I. Trojanowskiej.
Szybko sie okazało, że na pełnej sali było sporo osób, które wielokrotnie spotykały się ze zmarłą przed dwudziestu laty redaktorką.
– Byłam studentką polonistyki, gdy zaproszono mnie do telewizyjnych lekcji kaszubskiego – wspominała Katarzyna Kiedrowska-Zagozdon. – To była wielka moja przygoda. Dziś jestem nauczycielką kaszubskiego i wciąż powracam do tamtych chwil, które były dla mnie świetną lekcją.
Wspomnieniami podzieliły się także nauczycielki Wanda Lew-Kiedrowska, Felicja Baska-Borzyszkowska, Jadwiga Hewelt oraz Stanisław Szyc, który wziął udział w realizacji pierwszego odcinka. – Trojanowska zaprosiła mnie z żoną do studia w Gdańsku. To trwało kilka godzin. Ja mówiłem po kaszubsku o idei programu, natomiast moja żona mówiła to samo po polsku – wspominał obecny szef Ecofarmy Kaszubskiej w Małkowie.
Goście wieczoru obejrzeli obszerny fragment programu „Rodnȏ Zemia” zrealizowany na XV-lecie magazynu, w którym wspomniano pierwszą autorkę. Pokazany był też materiał o Lubomirze Szopińskim z narracją Trojanowskiej oraz film dokumentalny Magdaleny Kropidłowskiej (także dziennikarską drogę zaczynała przy „Rodny Zemi”!) zatytułowany „Izabella Trojanowska – kobieta o wielu obliczach”. Jednym z tych obliczy było inspirowanie i wspieranie młodych Kaszubów do działalności twórczej.
– To było jeszcze w szkole podstawowej w Stężycy. Śpiewałyśmy po kaszubsku wielkanocną pieśń skomponowaną przez Jerzego Stachurskiego. Nie przypuszczałam, że te dwie osoby będą miały tak duży wpływ na moje przyszłe życie. Wkrótce – już po śmierci Trojanowskiej – zostałam lektorką w „Rodny Zemi”, natomiast po studiach w Słupsku zamieszkałam w Czeczewie, gdzie dyrektorem jest właśnie Stachurski. Uczę tam między innymi kaszubskiego – wspomniała Lucyna Reiter-Szczygieł, obecnie także członek Zarządu Oddziału ZKP w Baninie.
Nieco inaczej było w przypadku poetki Idy Czaji. To Trojanowska zainicjowała edycję jej debiutanckiego tomiku „Mòjim mùlkã je kam”. Wielokrotnie też nagrywała ją w programie. Czaja znakomicie interpretowała kaszubską poezję.
– Wywarła na mnie ogromny wpływ. Obecnie mam już na koncie cztery tomiki oraz kilka innych książek literackich. Jeden z mych wierszy poświęciłam właśnie Izabelli – mówiła poetka, po czym zarecytowała ten utwór zyskując duży aplauz widowni.
Największe zdumienie wzbudzali liczni młodzi i zdolni Kaszubi zaprezentowani we fragmentach „Rodny Zemi”, zwłaszcza wykonawcy nowych piosenek kreowanych w tym programie, między innymi znana dziś na polskiej estradzie Natalia Szroeder czy Weronika Pryczkowska. Obie niegdyś śpiewały programie w grupie „Dzȏtczi Rodny Zemi”.
– Ja też czuję się dzieckiem tej generacji, choć nigdy Trojanowskiej nie spotkałam. Pierwsze kroki stawiałam na konkursie „Rodnȏ Mòwa”. Oglądałam też wiernie „Rodną Zemię” – podkreślała piękną kaszubszczyzną studentka Alicja Szopińska z Kościerzyny.
Dalsza dyskusja trwała jeszcze długo, już przy specjałach kuchni kaszubskiej przygotowanych przez Koło Gospodyń Wiejskich z Niestępowa.
(jd)