Nazwali syna Toboma na cześć profesora Bronisława Malinowskiego. Rodzice – małżeństwo z Chwaszczyna koło Gdyni, to żeglarze i podróżnicy. Odwiedzili m.in. wyspy Triobrianda na Pacyfiku, które badał słynny polski etnograf. Urzędnicy z Gdyni zgodzili się, by chłopcu nadać nieznane w Polsce imię.
Podczas rejsu po Południowym Pacyfiku rodzice chłopca przekonali się, jak wielkim szacunkiem jest darzony polski naukowiec. Pracownicy Urzędu Stanu Cywilnego w Gdyni, którzy wysłuchali ich historii ostatecznie zgodzili się, że Toboma to dobre imię dla małego chłopca.
Toboma urodził się 3 lipca w Gdyni. Został oficjalnie zarejestrowany i otrzymał akt urodzenia. Rodzice Tobomy to znani żeglarze. Monika Bronicka jest żeglarką, dwukrotną reprezentantką Polski na Igrzyskach Olimpijskich w Sydney i Atenach. Tata to Mariusz Delgas, marynarz i żeglarz.
W gdyńskim Urzędzie Stanu Cywilnego nie było przeszkód podkreśla pan Mariusz. „Nie wątpiliśmy w to, że Gdynia jako „miasto z morza” stanie na wysokości zadania.”
Podczas żeglugi po Melanezji rodzice chłopca dostarczyli ufundowaną przez Uniwersytet Jagielloński i Muzeum Narodowe w Szczecinie tablicę upamiętniającą prof. Bronisława Malinowskiego. Przekonali wodza Wodzów Archipelagu Wysp Trobrianda do „zamontowania” jej w centrum Kirwiny, stolicy archipelagu.
Wśród tubylców pamięć o Polaku jest wciąż żywa. Podczas I wojny światowej profesor Malinowski, jako pierwszy Europejczyk zamieszkał z nimi, jak równy z równymi i stworzył nową antropologię funkcjonalną.
Wódz 50.000 tysięcznej społeczności Daniel Pulayasi zgodził się, by w miejscu, gdzie stał 100-lat temu namiot Polaka usypano kopiec z rafy koralowej i zamontowano tam ważącą ponad 70 kg tablicę z brązu. Mieszkańcy archipelagu nazywali profesora Bronisława Malinowskiego Toboma, co w ich języku znaczy „stary uhonorowany człowiek”.
źródło: tekst i foto radiogdansk.pl