„Mądre podejście do problemu może przynieść korzyści nam wszystkim.” – rozmowa z leśniczym leśnictwa Borowiec

Wszystko o naszym leśniczym i naszych lasach oraz jak zdobyć choinkę prosto z lasu. Rozmawiamy z leśniczym leśnictwa Borowiec z Tuchomia Panem Jarosławem Gadzińskim.

Jak długo jest Pan leśniczym leśnictwa Borowiec? Czy wcześniej Pan pracował również w tym zawodzie?

Leśniczym jestem od roku 2006, kiedy to objąłem obecne leśnictwo Borowiec. Jest to więc moje pierwsze leśnictwo. Wcześniej pracowałem w biurze Nadleśnictwa Kolbudy oraz jako podleśniczy w leśnictwie w pobliżu Kolbud.
Jak duża powierzchnia lasów (ha) Panu podlega, w jakich miejscowościach?
Powierzchnia leśnictwa to 1035 ha lasów. Nie jest to dużo, bo typowe leśnictwo w Polsce to 1400-1500 ha. Jednak w moim leśnictwie jest sporo małych kompleksów leśnych, porozrzucanych po dużym obszarze od Chwaszczyna po Małkowo oraz w miejscowościach takich jak Lniska, Leźno, Czaple, Rębiechowo. Nadzoruję również ok. 300 ha lasów prywatnych. Nadzór nad wieloma kompleksami leśnymi powoduje wiele problemów.

W jaki sposób zostaje się leśniczym? Dlaczego wybrał Pan ten zawód?

Aby zostać leśniczym trzeba ukończyć szkołę leśną – technikum bądź studia o specjalizacji leśnej. Obecnie technikum nie jest wystarczające, ze względu na duże zainteresowanie tym zawodem. Do pracy wybierani są ludzie po studiach i to po tych najlepszych, czyli Akademia Rolnicza w Poznaniu, Krakowie i SGGW w Warszawie. Ja ukończyłem technikum leśne w Tucholi oraz Wydział Leśny na SGGW w Warszawie. Dlaczego wybrałem ten zawód? Od zawsze wiedziałem, że będę to robił, ponieważ pochodzę z rodziny leśników. Mój ojciec jest również leśniczym na Mazowszu.

Czy leśniczy w swojej pracy ma jakieś osoby do pomocy?

Leśniczy ma do pomocy podleśniczego – przeważanie jedną osobę. W wyjątkowych sytuacjach (np. klęski żywiołowe) może być to więcej osób. Ponieważ moje leśnictwo nie jest duże, głównie pracuję sam.

Co jest głównym zadaniem leśniczego? Często leśniczy kojarzy się ze sprzedażą drewna i choinek.

Leśniczy sprzedaje drewno, ale tylko na cele opałowe. Dużo czasu zajmuje nadzór i tzw. odbiór drewna pozyskiwanego na cele przemysłowe. Wiosną i jesienią nadzorujemy prace hodowlane, m.in. nowe nasadzenia, cięcia pielęgnacyjne, wykaszanie chwastów na uprawach. Okres letni to dyżury przeciwpożarowe. Dużo czasu pochłania również planowanie wszystkich czynności gospodarczych na rok następny i tzw. szacunki brakarskie tj. wyznaczenie i pomierzenie wszystkich drzew do usunięcia w następnym roku. Wszystko musi byś dokładnie zaplanowane, ponieważ prace, które wykonują prywatne firmy, są zamawiane w ramach przetargu zamówień publicznych. W okresie II Wojny Światowej leśnicy w wielu rejonach kraju byli podporą dla oddziałów partyzanckich i osób, które musiały uciekać przed prześladowaniami.

Czy obecnie leśnicy są również przygotowywani do podobnych działań, np. na wypadek wojny lub klęsk żywiołowych?

Tak, jesteśmy włączeni w program militaryzacji. W takim wypadku mamy za zadanie zabezpieczyć potrzeby sił zbrojnych oraz zabezpieczyć surowiec drzewny na potrzeby infrastruktury czy ochrony ludzi.

Może Pan nam  opowiedzieć o ciekawych miejscach w naszym leśnictwie?

Jest kilka urokliwych miejsc w naszym leśnictwie. Wymienić tu można zbiornik wodny w Małkowie – utworzony przez nadleśnictwo w ramach programu małej retencji. Jest miejscem lęgowym oraz miejscem noclegowym dużej ilości ptactwa. Widziałem tam bielika oraz ponad 50 żurawi zbierających się na żerowiska. Pięknym terenem jest dolina rzeki Strzelenki tuż przy samym ujściu do Raduni w Lniskach – jest tam stary 160-letni las sosnowy z widocznymi śladami żywicowania na pniach sosen.

Czy na terenie naszego leśnictwa znajdują się jakieś tereny chronione, pomniki przyrody itp.?

Na terenie leśnictwa występuje 13 drzew pomników przyrody (głównie dęby, jeden buk i wiąz). Jest też użytek ekologiczny nieopodal Jeziora Tuchomskiego. Jest to torfowisko, gdzie występuje roślina chroniona – przygiełka oraz rosiczki.

Jakie są obecnie zagrożenia dla naszych lasów? Czy zdarzają się kradzieże drewna, choinek lub niszczenia urządzeń leśnych (paśniki, pułapki na owady itp.)?

Kradzieże drewna oraz niszczenia mienia zdarzają się sporadycznie. Głównym problemem jest nadal zaśmiecanie terenów leśnych. Muszę powiedzieć że nadleśnictwo Kolbudy rocznie na cel sprzątania lasów wydaje ok. 200 tys. zł. W leśnictwie Borowiec wywożone są 2-3 kontenery śmieci miesięcznie (ok. 20 m3). Największym problemem są śmieci budowlane. Często zdarzają się pozostałości organiczne (trawa, gałązki po ścinaniu żywopłotu) pozostawione w plastikowych workach, a przecież można je porozrzucać, a worki zabrać.

A jakie jest Pana zdanie na temat eksploatacji żwiru i rozbudowy żwirowni?

Wiadomo, że w dobie dużych inwestycji drogowych i innych jest ogromne zapotrzebowanie na piasek czy żwir, w związku z tym gdzieś te surowce trzeba pozyskiwać. Lokalizacja kopalni powinna być przemyślana i skonsultowana ze społeczeństwem. Duże znaczenie ma tu wcześniejsze utworzenie planu zagospodarowania przestrzennego. Osobiście uważam za niefortunny pomysł rozbudowy żwirowni na granicy Chwaszczyna i Tuchomia (obszar zabudowany jak i DK 20). Druga lokalizacja w kierunku Barniewic wydaje się być rozsądniejsza. Nie do końca również się zgadzam z tym, że teren pozostały po kopalni to teren zdegradowany. Wiadomo, że musi upłynąć kilkadziesiąt lat, zanim las wokół powstałego jeziora urośnie, ale po tym czasie mamy urozmaicony krajobrazowo teren z wodą i lasem, często bardziej złożonym gatunkowo niż obecne monokultury sosnowe. Chciałbym też uspokoić, że obecna rekultywacja terenów pokopalnianych odbywa się na innych zasadach, niż to odbywało się w minionych okresach (m.in. niższe skarpy, nawieziona wierzchnia warstwa organiczna). Uważam, że mądre podejście do problemu może przynieść korzyści również dla nas wszystkich.

Jakie zwierzęta występują w naszym lesie (w szczególności rzadkie i duże – czy prawdą, jest, że okresowo pojawiają się łosie i wilki)? Czy są jakieś szacunki, co do populacji tych zwierząt?

Obecnie w Polsce obserwujemy tendencję do zwiększania się liczba zwierzyny (jelenie, łosie, sarny, dziki). Jeśli chodzi o wilki – niektóre osobniki wędrują na wielkich odległościach i może się zdarzyć, że jakiś wilk będzie przechodził niedaleko, wędrując np. z zachodu na wschód Polski. Jednak w naszym bezpośrednim sąsiedztwie ciężko mu będzie się zatrzymać ze względu na rozdrobnienie kompleksów leśnych oraz duże zurbanizowanie. Podobnie sprawa wygląda z jeleniem czy łosiem. Duże zwierzęta potrzebują dużej powierzchni lasów i względnego spokoju.Jeśli chodzi o pozostałe zwierzęta to corocznie wykonywana jest inwentaryzacja zwierzyny łownej i na tej podstawie jest ustalany plan odstrzału. Nadmierna liczba zwierzyny przy braku naturalnych drapieżców wyrządza duże szkody w uprawach leśnych i rolnych, jak również może prowadzić do powstawania chorób zagrażających stabilności populacji.

Szkody łowieckie – do kogo mogą się zgłaszać rolnicy, hodowcy w przypadku szkód (niszczenie łąk, zbóż, ziemniaków głównie przez dziki)? Wiem, że nasze leśnictwo znajduje się w trzech obwodach łowieckich?

Odszkodowania za szkody wyrządzone przez dziki leżą w gestii kół łowieckich. Na terenie leśnictwa są trzy obwody łowieckie – dwa zarządzane przez koło łowieckie Tur oraz jeden przez koło łowieckie Łoś (obszar po prawej stronie szosy nr 20 w kierunku do Żukowa). W związku z tym po odszkodowania należy zgłaszać się do osób wyznaczonych z koła łowieckiego.
Musimy pamiętać, że po odszkodowanie za szkody wyrządzone m.in. przez dziki idziemy nie do leśniczego, a do kół łowieckich.

Jak już mówimy o kołach łowieckich, czy Pan również się tym interesuje?

Tak,  interesuję się łowiectwem, ale nie tylko. Sporo czytam zarówno literatury fachowej jak i przygodowej. Lubię prace w ogrodzie.

Mamy okres przedświąteczny. Co trzeba zrobić, aby zdobyć choinkę prosto z lasu?

Choinki są w cenach od 20-50zł. Trzeba się szybciej umówić na odbiór osobisty pod numerem telefonu: 698 638 333. Choinki są świeże. Nie ma możliwości samodzielnego ich wycinania, jak to jest w niektórych leśnictwach.

Dziękuję za rozmowę

rozmawiał Wojciech Albecki

Skomentuj

Użytkownicy serwisu publikują swoje komentarze wyłącznie na własną odpowiedzialność. Portal Chwaszczyno.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść umieszczoną na łamach serwisu przez użytkowników. Drogi czytelniku szanuj innych opinie. Bądź odpowiedzialny za własne słowa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.