{module do-reklamy-intertekst|none}
Grupa Lotos walczy o prawo do nazwy z Jarosławem Lotkowskim właścicielem firmy ogrodniczej z Chwaszczyna. Takich spraw jak ta jest więcej. Duże koncerny chcą jednoznacznie ustalić, kto ma prawo do logo. Czasem jednak wojna z lokalnym przedsiębiorcą wygląda kuriozalnie.
Jak tłumaczy „Dziennikowi Gazeta Prawna” właściciel firmy ogrodniczej, nazwa ta funkcjonuje od połowy lat 90. i ma nawiązywać do ogrodnictwa i kojarzyć się z nazwiskiem właściciela. Ogrodnik zwraca uwagę, że do tej pory nikt nie zgłaszał roszczeń do nazwy.
– Firmę i jej nazwę zarejestrowałem w połowie lat 90. Do ubiegłego roku nikt nie wysuwał w stosunku do niej żadnych roszczeń. Teraz nagle się okazuje, że ogromna firma, jaką jest Grupa Lotos, chce mi odebrać prawa do mojej nazwy – mówi Jarosław Lotkowski, właściciel niedużego przedsiębiorstwa Lotos z naszej miejscowości – Taką nazwę wymyśliłem, bo pasowała do tego, czym się zajmuję, ogrodnictwem i dodatkowo też kojarzyła się z moim nazwiskiem – dodaje przedsiębiorca.
5 lipca 2013 r. przed sądem patentowym przy Urzędzie Patentowym odbędzie się rozprawa, w której Grupa Lotos będzie udowadniać, że Lotkowski i jego firma naruszą jej prawa do nazwy, i wnioskuje o stwierdzenie wygaśnięcia prawa ochronnego na znak towarowy słowny „Lotos”.
Marcin Zychowicz, rzecznik Grupy Lotos, odmówił wyjaśnienia, na jakiej podstawie jego firma procesuje się z przedsiębiorstwem ogrodniczym, zasłaniając się „tajemnicą przedsiębiorstwa”. Ale podkreśla, że najstarszy znak towarowy z nazwą „Lotos” został zarejestrowany w Urzędzie Patentowym RP w 1992 r. na rzecz Rafinerii Gdańskiej SA.
Rzeczywiście tak było, a znak ten dotyczył oleju silnikowego Lotos.
Dopiero od 2003 r. Rafineria Gdańska SA zmieniła nazwę na Grupa Lotos SA i właśnie nazwa „Lotos” przewija się też w nazwach jej spółek zależnych.
Dlaczego więc teraz Grupa Lotos postanowiła zawalczyć o nazwę? Tego rzecznik też nie chce zdradzić.
źródło: Dziennik Gazeta Prawna
oprac. Michał Witt
{module dol-artykulu|none}