(…) na koniec wybudują na naszym terenie biurowiec i będą pielęgnować drzewka na skarpie po wyrobisku przypominającym lej po wybuchu bomby atomowej; potem postawią pare tabliczek z napisem „BACZNOŚĆ! – STREFA NIEBEZPIECZNA”(…)
Szanowni Państwo
Wydawało się, że po długotrwałej dość żmudnej, ale jak się wydaje owocnej dyskusji w sprawie powstania kolejnej żwirowni na terenie naszej gminy, wyciągnięte wnioski są tak jednoznaczne, iż podejmowanie prób jej kontynuacji przez firmę wydobywczą z Gdańska zostanie zaniechane. Bynajmniej. Jak się okazało firma nie tylko nie rezygnuje, ale mając na uwadze wyłącznie swoje partykularne interesy próbuje wpłynąć na Pana Burmistrza i Radę Miejską w Żukowie, dokonując po raz kolejny swego rodzaju socjotechnicznej manipulacji, a co gorsza w żadnym stopniu nie uwzględnia stanowiska przyjętego przez mieszkańców w tej sprawie, co jest niezrozumiałe, ale także niebezpieczne.
Z pisma firmy z dnia 15.05.2015.r. skierowanego do Władz Gminy Żukowo wynika, że zarząd spółki zajmującej się wydobyciem kruszywa za nic ma zdecydowany sprzeciw mieszkańców, prawowitych gospodarzy tego miejsca.
W pierwszym, dość pokrętnym, wielokrotnie złożonym zdaniu jego autorzy wskazują na korzyści dla gminy i jej mieszkańców wynikające z wycięcia lasu i powstania tam kolejnego wyrobiska. Okazuje się, że najlepszym dla gminy (wg firmy oczywiście!) byłoby przeznaczenie pod żwirownię działki zarówno tej w Baninie jak tej w Tuchomiu, wszak wystarczy przekonać radnych, a co tam mieszkańcy niech sobie protestują, bo pewnie nie mają nic innego do roboty. Firmie wydobywczej mało zależy na wizerunku medialnym wszakże handluje żwirem i tym co ewentualnie przy okazji wykopie, a tego nie sprzedaje się w hipermarkecie, więc sprzedaż nie spadnie, a przy okazji będzie o niej głośno, więc może coś zyskać. Mącenie ludziom w głowach o rekultywacji i eldorado finansowym przy jednoczesnym zapewnieniu wzrostu zatrudnienia może byłoby skuteczne, gdyby nie fakty, które jednoznacznie wskazują, że bilans zysków i strat dla gminy jest z d e c y d o w a n i e n i e k o r z y s t n y.
Zasady kształtowania polityki przestrzennej zgodnie z ustawą o planowaniu przestrzennym |
Skutki wprowadzania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego zgodnie z uchwałą intencyjną z dn. 30.01.2015r. |
Walory architektoniczne i krajobrazowe |
bardzo niekorzystna zmiana krajobrazu związaną z planowanym sposobem zagospodarowania, powstanie tzw. „krajobrazu księżycowego”; |
Wymagania ochrony środowiska, w tym w gospodarowaniu wodami |
wycinka dużego obszaru lasu, siedziby wielu cennych gatunków roślin i zwierząt i zagrożenia dotyczące wód gruntowych (zakłócenia gospodarki wodnej mogą spowodować niedostateczną ilość wody w ujęciach oraz zagrozić stabilności budynków) oraz istniejących rzeczek; |
Wymagania ochrony zdrowia |
zagrożenie dla zdrowia mieszkańców z uwagi na emisje związane z eksploatacją złoża (emisja pyłów, zanieczyszczeń związanych z ruchem pojazdów, zanieczyszczenie wód powierzchniowych stanowiących zaopatrzenie w wodę) |
Walory ekonomiczne przestrzeni |
spadek cen wielu nieruchomości i jakości życia kilkuset mieszkańców kosztem eksploatacji tylko jednej działki |
Prawo własności |
naruszenie prawa własności nieruchomości sąsiednich poprzez immisje, które będą wywołane działaniem kopalni, spadek atrakcyjności gruntów sąsiednich i ich wartości, wymuszenie zamieszkiwania w okolicy o obniżonej estetyce i zanieczyszczonej |
Potrzeby interesu publicznego |
pozbawienie społeczeństwa jedynego miejsca wypoczynku, kontaktu z przyrodą, zlekceważenie wyraźnie artykułowanej potrzeby społeczeństwa w celu ochrony interesów finansowych jednego przedsiębiorcy, który może eksploatować zasoby w innym miejscu |
Zrównoważony rozwój, który zakłada równoważenie się trzech elementów : gospodarczego, społecznego i środowiskowego |
w tym przypadku żaden z nich nie przemawia za zmianą planu – pierwszy z uwagi na brak dochodów dla gminy, dwa kolejne opisane powyżej. Czy wobec tego zdaniem gminy ta zasada, podstawowa w zagospodarowaniu przestrzennym, zostanie zachowana? |
Tak jest
Tak może być
Eksploatacja żwirowiska w Chwaszczynie – kwiecień 2015r. Foto Sylwia Lipińska i Marek Sawczuk
Odnosząc się do pisma z dnia 15.05.2015r. wysłanego przez firmę Polgravel do Władz Urzędu Gminy Żukowo podpisanego przez Prezesa i Wiceprezesa należy zwrócić uwagę na manipulacje danymi odnoszącymi się do dekady (można przecież wykonać mnożenia w skali 100 lat, wtedy dane będą jeszcze lepsze), co z pewnością w odbiorze czytającego kwotowo może wydawać się tyleż atrakcyjne co tendencyjne. Poniżej przedstawiamy zestawienie w skali rocznej, które właściwie odzwierciedla procentowy wkład firmy w budżet gminy.
Planowane wpływy od firmy w ujęciu rocznym |
Planowane dochody gminy Żukowo na rok 2015 |
Udział procentowy wpływów firmy na rzecz budżetu gminy w ujęciu rocznym |
1.289.625,25 zł |
113.461.367,65 zł |
1,14% |
Nasuwa się pytanie – czy tak niski dochód z działalności firmy, obiecane płyty typu JOMB warte są minimum 13 lat uciążliwości dla mieszkańców związanych z działalnością wydobywczą firmy?
Jak wygląda rekultywacja terenów po żwirowych, można się przekonać, przyjeżdżając na ul. Leśną w Chwaszczynie. Ciekawe, czy firma zainteresowana byłaby podwodnymi zdjęciami z dna wyrobiska? Przez ok. 20 lat nie znalazł się żaden inwestor zainteresowany tym terenem – dlaczego? Bo dziura zalana wodą nie służy rekreacji, lecz stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia ludzkiego. Teren po wyrobisku nigdy nie wróci do pierwotnego stanu, a lasu już nigdy w tym miejscu nie będzie, nie wspominając o codziennych uciążliwościach związanych z przejazdem ciężkiego transportu, który niszczy okoliczne budynki i drogi gminne. Czy ktoś zastanawiał się ile kosztuje ich naprawa?
Szkoda, że firma nie podaje do wiadomości ile zarobiła na eksploatacji dotychczasowych złóż, a ile wydała na tzw. rekultywację, i jakie przedsiębiorstwa zainwestowały w „księżycowy” teren po wydobyciu. Kuszenie do wyrażenia zgody przez gminę na eksploatację żwiru po wycięciu lasu w pobliżu zabudowań można by uznać za zabawne, ale nie jest nam do śmiechu, bo coraz bardziej czujemy się zakładnikami w rękach prezesów żwirowni, a przyszłość nas i naszych dzieci zależy od łaskawości Państwa Radnych.
Można więc mówić o swego rodzaju szantażu: dajcie nam las (nie wytniemy go od razu, ale po kawałeczku, my w zamian damy kasę na kawałek chodnika, parę lamp, jakieś płyty (w najlepszym przypadku), na koniec wybudujemy na waszym terenie biurowiec i będziemy pielęgnować drzewka na skarpie po wyrobisku przypominającym lej po wybuchu bomby atomowej, potem postawimy parę tabliczek z napisem „BACZNOŚĆ! STREFA NIEBEZPIECZNA”, żeby jakiś bachor nie wpadł. Następnie wystąpimy o nową koncesję, przecież z czegoś trzeba będzie utrzymać biurowiec, no i wypłacić pensję prezesom – pewnie już nowym. Ale sposób działania pozostanie ten sam: my wykopiemy wam kolejną dziurę w gminie, wy lepiej się na to zgódźcie, bo inaczej nie dacie sobie rady, padnie budżet itd. Możecie protestować, my wiemy co jest dla was lepsze…
A tak swoją drogą, to skoro z działalności firmy wydobywczej płyną same korzyści, skutki produkcji są ekologiczne, to może firma wystąpi o wydanie koncesji na swoim terenie, (bo tam płaci podatki) np. w obrębie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego, pewnie tam też jest żwir, będzie dobry wyjazd z urobkiem np. na ulicę Spacerową i za wyjątkiem zwierząt nikt nie będzie protestował, a ministerstwo z pewnością projekt „klepnie”.
My jej tu, na naszym terenie nie chcemy, a wszelkie próby zmierzające w kierunku kompromisu uważamy za bezcelowe, zważywszy na ilość podpisów pod pismem ze sprzeciwem mieszkańców, wynikami ankiety w ramach konsultacji społecznych, oraz treścią uchwał podjętych na Zebraniu Wiejskim w Chwaszczynie.
Mamy nadzieję, że Pan Burmistrz dotrzyma danego słowa w obecności mieszkańców oraz mediów, a Radni Gminy staną po jego stronie.
Komitet Obywatelski Stop Żwirowni
nadesłane: Piotr Klauze