Żeby nie dostać mandatu w Tuchomiu, pan Kazimierz powinien był przed fotoradarem zatrzymać swój samochód. Z mandatu, który otrzymał, wynika, że dopuszczalna prędkość w tym miejscu wynosi 0 km/h. – To ewidentny błąd. – tłumaczy GITD – informuje portal ekspresskaszubski.pl
Pan Kazimierz otrzymał list od Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego. Była w nim zawarta informacja, że zostaje upomniany mandatem za przekroczenie prędkości w miejscowości Tuchom, na drodze krajowej nr 20. Raport zawierał informację, że wykroczenie miało miejsce w lipcu 2013r.
Jak się okazało, dopuszczalna prędkość w tym miejscu wynosiła 0 km/h. Taką informację zawierał otrzymany raport. Prędkość pojazdu pana Kazimierza zarejestrowana przez fotoradar wynosiła 39 km/h, a więc kierowca przekroczył dopuszczalną prędkość właśnie o 39 km/h.
– Najpierw pomyślałem: cóż zdarza się, może faktycznie pojechałem za szybko. Ale kiedy doczytałem dokładnie, zdziwiłem się, że dopuszczalna prędkość w tym miejscu jest 0 km/h. Czyli stąd wniosek, że jadąc na rowerze, czy idąc pieszo, dostałbym mandat? – śmieje się pan Kazimierz.
O wyjaśnienie sprawy został poproszony rzecznik GITD Łukasz Majchrzak, ale przez pięć dni nie zdołał odpowiedzieć na przesłane w tej sprawie pytanie. Stwierdził jedynie, że z całą pewnością mamy do czynienia z jednostkowym błędem na urządzeniu w Tuchomiu.
Wyjaśnienie zostało uzyskane dopiero w delegaturze Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego w Grudziądzu. Okazuje się, że fotoradar ustawiony w Tuchomiu na początku lipca miał wykonać serię zdjęć testowych, które nie miały trafić do kierowców i stanowić podstawy do ich karania. Doszło jednak do błędu i raporty zostały przesłane do kierowców. GITD zapewnia jednak, że w ślad za nimi powinny już do nich dotrzeć pisma wyjaśniające z przeprosinami.
źródło:
{module Autor-Karol-Krefta|none}