Czekają nas zmiany w prawie drogowym. O dziwo, ustawodawca nie zaostrza przepisów, ale czyni je bardziej ludzkimi. Sprawdziliśmy co nam kojarzy się z fotoradarami i jakie wymyślono alternatywy.
Najpierw rzeczy ważne, czyli jakie poprawki do prawa o ruchu drogowym proponuje senacka Komisja Gospodarki Narodowej. Fotoradary mają być dobrze oznakowane, widoczne i przede wszystkim tylko prawdziwe, czyli z dróg mają zniknąć wszystkie atrapy fotoradarów. Wszystko po to, żeby było bezpieczniej, a radary nie służyły do łatania dziur w budżetach gmin.
Poza tym, straż miejska będzie mogła polować na kierowców wyłącznie na drogach w terenie zabudowanym. W przepisach znalazł się także zapis, według którego brana pod uwagę będzie możliwość błędu kierowcy do 5 km/h.
Samo zagadnienie fotoradarów budzi w naszym narodzie różne emocje. Nie mniej jednak, podchodzimy do nich raczej pozytywnie. Niektórzy mają parcie na szkło i chociaż taki radar zawsze z chęcią zrobi im fotkę, np. w stroju Super mana.
Inni, w czynie społecznym, wychodzą z obywatelską inicjatywą pomocy w organizacji ruchu drogowego. Jak wolontariusze pilnują oni prędkości na naszych drogach i niejako wyręczają wysłużone fotoradary.
Na koniec pomysł z Vancouver w Kanadzie. Jeśli nie fotoradary to co? Zobaczcie sami.
źródło: wieczorwybrzeza.pl Mikołaj Szlagowski
.